Słowacki@eu

Romantykon I – konwent miłośników romantyzmu

Relacja z wydarzenia

Opublikowany przez mil.chilinska@gmail.com

28 listopada 2021

Autorzy: Milena Chilińska z pomocą Roberta Kowalskiego i Anety Korycińskiej

Dnia 12 listopada 2021 r. w Dzielnicowym Ośrodku Kultury Ursynów o równej godzinie 10.00 odbył się pierwszy konwent prawdziwych fanek i fanów romantyzmu! Wydarzenie z inicjatywy Roberta Kowalskiego, autora powieści Wieszczowie, który prowadzi stronę paryskiesalonyromantykow.pl, oraz Anety Korycińskiej – zwanej potocznie i służbowo Babą od polskiego, cieszyło się taką popularnością, że jeszcze zanim przeczytacie prawdziwą relację, to już się dowiecie, że planowana jest kolejna edycja. Około 100(!) gości z całej Polski wypełniło kwestionariusze covidowe i około 100 gości bawiło się dzień cały świętując nic innego jak swoje romantyczne zainteresowania. Taka popularność cieszy, zwłaszcza, że impreza – zdradzę – była dość spontaniczna.

Godzinne prelekcje cieszyły uszy słuchaczy. Warto, jak sądzę, przypomnieć i uwiecznić to dzieło, by swym blogowym pomnikiem trwalszym niż ze spiżu, inspirowało do dalszych działań i aktywności.

Jako pierwsza wystąpiła Aneta Korycińska w stroju Emilii Plater z prelekcją pod tytułem „Two boys one wieszcz” – jak popkultura pomaga w nauczaniu o romantyzmie?. Baba od polskiego podzieliła się doświadczeniami dydaktycznymi z pracy z młodzieżą licealną. Uchyliła przed publicznością drzwi swej szkolnej pracowni i przekonała całe audytorium, że nauczanie o romantyzmie nie musi być nudne. I nie jest, zwłaszcza, kiedy prowadzi je prawdziwa Baba od polskiego, która uruchamia całe zaplecze popkulturowe, by językiem współczesności mówić o rzeczach odległych, często niezrozumiałych. I kiedy robi to z pasją. Utwory romantyczne jak mówi prelegentka „powstały pod wpływem silnych emocji i te emocje warto pokazać. Nie twierdzę, że na lekcjach jest wszystko dozwolone, ale że na wiele można sobie pozwolić, liczy się chęć wyzbycia się banalności, ale wyzbycia się w sposób przemyślany, bez zapominania prawd poznanych na zajęciach z metodyki czy psychologii. Naprawdę warto brać przykład.

Kolejnym prelegentem był Marek Łuszczyk edukator z Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina z wykładem Rodzina Chopina. Zapoznał słuchaczy z dzieciństwem i rodziną „poety fortepianu”, wprowadzając w świat biografii mniej znanych, relacji familijnych, przyjaźni, lęków przed chorobami, ale też podróży i XIX-wiecznych przeprowadzek. Doświadczenie specjalisty edukatora sprawiło, iż żywa opowieść, żywa narracja poruszyła wyobraźnię, pozwoliła spojrzeć na Chopina z perspektywy codzienności, skonfrontować wyobrażenia z rzeczywistością. Mało kto zdaje sobie sprawę, że kompozytor prawdopodobnie nie cieszyłby się ze swego warszawskiego Muzeum, a ogromne publiczne koncerty budziły jego niechęć. Warto dodać, iż Muzeum Fryderyka Chopina ufundowało upominki dla zwycięzców konkursu na najlepsze romantyczne przebranie! Pozostając bardzo wdzięczni, serdecznie dziękujemy!

Pisząca te słowa Milena Chilińska z Wydziału „Artes Liberales”, autorka książki Topografia wyobraźni Anhellicznej. Modernistyczna recepcja „Anhellego” Juliusza Słowackiego, przedstawiła zagadnienie plastycznej recepcji poematu Juliusza Słowackiego, dzieła, które w modernizmie używając słów dzisiejszych zrobiło zawrotną karierę. Zarówno Witold Pruszkowski, jak i Jacek Malczewski oraz Wlastimil Hofman, a także inni artyści, inspirując się utworem, stworzyli wyjątkowy świat anhellicznej wyobraźni malarskiej. Goście obejrzeli liczne obrazy wyżej wymienionych twórców, które ukazały uniwersalną i ponadczasową symbolikę Anhellego. Prelekcja była także okazją do zaprezentowania szerokiemu gronu odbiorców niniejszej strony oraz Instagrama, na którym nomen omen autorka poznała twórców konwentu! Nic nie dzieje się bez przyczyny…!

O pełnej godzinie 13.00 (gdyż warto dodać, iż prelegenci zwycięsko zmagali się z płynącym czasem) Bożena Pysiewicz historyczka sztuki, edukatorka, kustosz Muzeum Narodowego w Warszawie, przeniosła całe audytorium w pokrewny malarskiemu świat recepcji romantyzmu na plakacie teatralnym. Zaprezentowała prelekcję Dziady na plakacie, czyli kanon literatury romantycznej w projektach Polskiej Szkoły Plakatu. Na interpretacyjny warsztat prelegentki trafiły nie tylko dzieła Jana Jaromira Aleksiuna, Jerzego Czerniawskiego czy Romana Cieslewicza do dramatu Mickiewicza, ale także Henryka Tomaszewskiego do Kordiana, Jana Lenicy, Andrzeja Pągowskiego do Balladyny J. Słowackiego oraz Franciszka Starowieyskiego do Nie-Boskiej komedii Z. Krasińskiego. I wiele innych. Dzięki wspaniałej prezentacji wielu przykładów, słuchacze mieli szansę zobaczyć różnorodność stylistyczną tych dzieł, poznać, a nawet wspólnie zastanowić się, nad znaczeniami symbolicznymi. Zestawienie wykorzystanych przed artystów motywów z tekstami samych dramatów było niczym prawdziwa podróż wyobraźni, a dla niektórych słuchaczy także podróż sentymentalna, być może do czasów szkolnych, gdyż w konwencie uczestniczyli także członkowie Klubu Seniora z Ursynowa.

Mikołaj Kołyszko – autor gry paragrafowej Dziady, które nie spieprzają i Ilona Myszkowska – ilustratorka gry oraz twórczyni komiksów internetowych chatolandia.pl (Chata Wuja Freda) przedstawili – wraz z Toby Tobinem, czyli samym Adamem Mickiewiczem(!) – kulisy powstawania świetnej książki. Świetnej fabularnie, świetnej graficznie i absolutnie świetnej merytorycznie oraz językowo. Fabuła gry, oparta na polsko-litewskim folklorze i ludowej demonologii, jest sumą religioznawczych, demonologicznych oraz magicznych(!) zainteresowań Mikołaja Kołyszko. Wszelkie postacie i wydarzenia przedstawione w tej książce – jak pisze autor – o ile dotyczą XIX wieku i czasów dawniejszych, były inspirowane prawdziwymi osobami i ich życiem, autentycznymi wydarzeniami i wierzeniami tak dalece, jak udało mi się je poznać i przyswoić przez dostępne mi źródła i ich opracowania, tak dalece, jak udało się je pogodzić z fabułą niniejszej gry[1]. Dzięki uprzejmości prezentującego wszyscy prelegenci mogą późnym listopadowym wieczorem przenieść się na… cmentarz i dowiedzieć się albo chociaż spróbować zgłębić tajemnicę: kto zabił Guślarza? Hu hu… Dziękujemy Mikołaju za takie wspaniałe podarunki! To coś absolutnie fantastycznego!

Kolejny głos także należał do Mikołaja Kołyszko. Wykład Nawet nie wiesz, jakim Mickiewicz był krejzolem ukazał to oblicze wieszcza, które skrywa się pod brązem jego posągowości. Mało znane fakty i smaczki magnetyzowały, wzbudzały salwy śmiechu, zdziwienia i najszczerszego zdumienia. Mickiewicz naprawdę pożyczał konia od Maryli, by mknąć bezdrożami do Karoliny Kowalskiej, a najmroczniejsze poglądy na temat boskości… inspirowały Mickiewicza. Prelekcja ukazała poetę innego, ludzkiego, bliskiego słabościom nas wszystkich – nie mamy już wątpliwości.

Agnieszka Zielińska – jak mówi o sobie: polonistka –pasjonatka, autorka Moich podróży literackich, zabrała audytorium na wyprawę prawdziwą Śladami Mickiewicza po Europie. Materiał fotograficzny przedstawiony przez prelegentkę wzbudził nie jedną zazdrość, gdyż mieliśmy okazję przenieść się choćby do Petersburga i Akermanu (dziś ukraińskiego miasta Białogród). Wędrowaliśmy uliczkami i ulicami, zaglądaliśmy do domów, muzeów, patrzyliśmy poza horyzont przestrzeni. Wspólnie z Agnieszką Zielińską podążaliśmy trop w trop za Mickiewiczem i był to wojaż na miarę wielkiego poety!

Ostatnie zaś słowo należało do Doroty Ponińskiej – autorki popularnych powieści historycznych, takich jak: Romantyczni, Romantyczni w Paryżu. Spotkanie autorskie poprowadził Robert Kowalski. Goście z pasją wysłuchali o życiu w XIX-wiecznej stolicy sztuki, inspiracjach i planach wydawniczych. Miejmy nadzieję, że niebawem dowiemy się także trochę więcej o życiu na Syberii. Trzymamy kciuki i czekamy!

I może już na koniec, zupełnie na koniec trzeba wspomnieć o konkursie na najlepszy kostium, w którym pierwsze miejsce zajęły GabizmArt Gabriela Krysińska i Zuzanna Grudzińska – pasjonatki i znawczynie historii ubioru! Druga nagroda powędrowała do Toby Tobina za wzbudzający wiele emocji cosplay Adama Mickiewicza! Panie co miesiąc można spotkać na Spacerach Pań Warszawskich, więc rozglądajcie się dzielnie, bo obejrzenie z bliska krynolin, XIX-wiecznych nakryć głowy i fryzur odtworzonych m.in. z modowych żurnali, to naprawdę wyjątkowe przeżycie. „W tych gazetach można znaleźć wszystko – wykroje, sposoby wykonania, wzory. Czasami udostępniają je muzea” – mówi pani Gabriela. Za fascynujące rozmowy o modzie i tkaninach szczerze i z serca dziękuję! Będę Was szukać wzrokiem po parkach i ulicach Warszawy. Mickiewicza także!

A teraz na koniec, już zupełnie, zupełnie na koniec trzeba dodać, że:

I ja tam z gośćmi byłammiód i wino piłam, A com widziała i słyszała, w księgi umieściłam.

Do licznego zobaczenia na drugiej edycji!

Wyrazy wdzięczności za udostępnienie wspaniałej sali i pomoc w obsłudze technicznej kierujemy w stronę Dzielnicowego Ośrodka Kultury Ursynów! Dziękujemy. To dla nas niezwykle istotne, że zgodzili się Państwo na wsparcie naszych romantycznych działań!

Przypisy: [1] M. Kołyszko, ze wstępu do: Dziady część V. Dziady, które nie spieprzają, wyd. Otwarte, Kraków 2021.

Ilustracja na banerze: W. Hofman, Autoportret z oddalającymi się postaciami na tle syberyjskiej zorzy, 1921 r., olej na tekturze (9,5 cm × 19,5 cm), fot. Desa Unicum/Marcin Koniak, kolekcja prywatna, ID 57820.