
Trudno znać siebie, powiada przysłowie,
A ja powiadam, trudniej widzieć siebie
Przez te szkła biedne, które w naszej głowie
Oprawił stwórca – kryjąc się na niebie,
Tak że choć błękit przenikniecie do dna,
Skryta wam jedna rzecz… widzenia godna…
A druga także rzecz bardzo ciekawa
Dla nas – my sami… także nam ukryta.
Szczęściem że wierne zwierciadło – i sława,
Często niewierna, wszak wiecie – kobiéta –
Dopomagają… nam szkłem i umysłem
Patrzeć na siebie… i są szóstym zmysłem….
Dlatego bardzo – i gorąco żądam
Widzieć się kiedy w gazet artykule
Takim, jak jestem – albo jak wyglądam…
Tymczasem muszę całą ziemską kulę
Przebiegać sobie samemu nieznany
Z twarzy i z głowy… nie wymalowany..
Szczęśliwy Józef Poniatowski – (czyli
Szczęśliwy, gdyby nie umarł…) że widzi
Siebie samego w najciekawszej chwili
Na każdej ścianie – A niech nikt nie szydzi
Z tej strofy, bo ją skończy myśl Solona:
Nie mów, że człowiek szczęśliwy – aż skona.
Zaprawdę ja wam powiadam, co rzekły
Przede mną usta filozofów wielu,
Że…. Lecz nadzwyczaj staję się rozwlekły,
Więc nic nie powiem – i prosto do celu
Nie zatrzymany strofą ni morałem
Na moim koniu biednym pędzę czwałem.
44.– Trudno znać siebie powiada przysłowie A ja powiadam trudniej widzieć siebie Przez te szkła biedne ktore w naszej głowie Oprawił stwórca – kryjąc się na niebie Tak że choć błękit przenikniecie do dna Skryta wam jedna rzecz… widzenia godna… A druga także rzecz bardzo ciekawa Dla nas – my sami… także nam ukryta Szczęściem że wierne zwierciadło – i sława, Często nie wierna, wszak wiecie – kobiéta –[I] Dopomagają… nam szkłem i umysłem Patrzeć na siebie… i są szóstym zmysłem…. Dla tego bardzo – i gorąco żądam Widziec się kiedy w gazet artykule Takim jak jestem – albo jak wyglądam… Tym czasem muszę całą ziemską kulę Przebiegać sobie samemu nie znany Z twarzy i z głowy… nie wymalowany.. Szczęśliwy Jozef Poniatowski – (czyli Szczęśliwy gdyby nie umarł…) że widzi Siebie samego w najciekawszej chwili Na każdej ścianie – A niech nikt nie szydzi[II] Z tej strofy bo ją skonczy mysl Solona Nie mów że człowiek szczęśliwy – aż skona. Zaprawdę ja wam powiadam co rzekły Przedemną usta filozów wielu[III] Że.... Lecz nadzwyczaj staję się rozwlekły Więc nic nie powiem – i prosto do celu Nie zatrzymany strofą ni morałem Na mojem koniu biednym pędzę czwałem
[I] wszak wiecie – napisane nad innymi wyrazami (dwie próby starannie skreślone, nieczytelne).
Jeden z tych wyrazów, jak sugeruje M. Kridl, to może „zwykle” (DW).
[II] Myślnik wpisany na kropkach.
[III] Jest „filozów”.

Trudno znać siebie, powiada przysłowie,
A ja powiadam, trudniej widzieć siebie
Przez te szkła biedne, które w naszej głowie
Oprawił stwórca – kryjąc się na niebie,
Tak że choć błękit przenikniecie do dna,
Skryta wam jedna rzecz… widzenia godna…
A druga także rzecz bardzo ciekawa
Dla nas – my sami… także nam ukryta.
Szczęściem że wierne zwierciadło – i sława,
Często niewierna, wszak wiecie – kobiéta –
Dopomagają… nam szkłem i umysłem
Patrzeć na siebie… i są szóstym zmysłem….
Dlatego bardzo – i gorąco żądam
Widzieć się kiedy w gazet artykule
Takim, jak jestem – albo jak wyglądam…
Tymczasem muszę całą ziemską kulę
Przebiegać sobie samemu nieznany
Z twarzy i z głowy… nie wymalowany..
Szczęśliwy Józef Poniatowski – (czyli
Szczęśliwy, gdyby nie umarł…) że widzi
Siebie samego w najciekawszej chwili
Na każdej ścianie – A niech nikt nie szydzi
Z tej strofy, bo ją skończy myśl Solona:
Nie mów, że człowiek szczęśliwy – aż skona.
Zaprawdę ja wam powiadam, co rzekły
Przede mną usta filozofów wielu,
Że…. Lecz nadzwyczaj staję się rozwlekły,
Więc nic nie powiem – i prosto do celu
Nie zatrzymany strofą ni morałem
Na moim koniu biednym pędzę czwałem.
44.– Trudno znać siebie powiada przysłowie A ja powiadam trudniej widzieć siebie Przez te szkła biedne ktore w naszej głowie Oprawił stwórca – kryjąc się na niebie Tak że choć błękit przenikniecie do dna Skryta wam jedna rzecz… widzenia godna… A druga także rzecz bardzo ciekawa Dla nas – my sami… także nam ukryta Szczęściem że wierne zwierciadło – i sława, Często nie wierna, wszak wiecie – kobiéta –[I] Dopomagają… nam szkłem i umysłem Patrzeć na siebie… i są szóstym zmysłem…. Dla tego bardzo – i gorąco żądam Widziec się kiedy w gazet artykule Takim jak jestem – albo jak wyglądam… Tym czasem muszę całą ziemską kulę Przebiegać sobie samemu nie znany Z twarzy i z głowy… nie wymalowany.. Szczęśliwy Jozef Poniatowski – (czyli Szczęśliwy gdyby nie umarł…) że widzi Siebie samego w najciekawszej chwili Na każdej ścianie – A niech nikt nie szydzi[II] Z tej strofy bo ją skonczy mysl Solona Nie mów że człowiek szczęśliwy – aż skona. Zaprawdę ja wam powiadam co rzekły Przedemną usta filozów wielu[III] Że.... Lecz nadzwyczaj staję się rozwlekły Więc nic nie powiem – i prosto do celu Nie zatrzymany strofą ni morałem Na mojem koniu biednym pędzę czwałem
[I] wszak wiecie – napisane nad innymi wyrazami (dwie próby starannie skreślone, nieczytelne).
Jeden z tych wyrazów, jak sugeruje M. Kridl, to może „zwykle” (DW).
[II] Myślnik wpisany na kropkach.
[III] Jest „filozów”.