Słowacki@eu

Recenzja monografii „Topografia wyobraźni anhellicznej...”

Prof. Jerzy Borowczyk

Opublikowany przez mil.chilinska@gmail.com

19 grudnia 2021

Autor: Prof. Jerzy Borowczyk

Zdjęcia: Łukasz Ziomek, foto: @lukasz.ziomek; make up: @dn_make_up; postprodukcja: @oh.darja

Recenzja wydawnicza monografii Mileny Chilińskiej zatytułowanej

Topografia wyobraźni anhellicznej. Modernistyczna recepcja „Anhellego” Juliusza Słowackiego

koro w tytule tomu pojawia się termin „topografia”, niech wolno mi będzie powiedzieć, że niezwykle ciekawa i wnikliwa praca Mileny Chilińskiej jawi się jako archipelag, łańcuch wysp rozrzuconych w pobliżu stałego lądu. Tym ostatnim jest tutaj Anhelli Juliusza Słowackiego, zaś w obręb archipelagu wchodzi grupa mniejszych terytoriów, na które składają się: po pierwsze, analizy rzadko lub w sposób ogólny podejmowanych zagadnień składających się na szeroko i głęboko pojętą genezę poematu z 1838 roku (rozdziały I i II), po wtóre, rekonstrukcje i interpretacje pisarskich, badawczych i translatorskich (polskich i francuskich) manifestacji odbioru Anhellego w wieku XIX (rozdziały III-V), po trzecie wreszcie, komparatystyczne odczytania malarskiej recepcji utworu romantycznego w epoce premodernistycznej i już w pełni modernistycznej. Od razu powiem, że ów wyspowy charakter monografii w pełni mnie przekonuje, przede wszystkim ze względu na bardzo udaną próbę skomunikowania tych lądów ze sobą, czego autorka dokonała umiejętnie stosując elastyczną, ale precyzyjnie przecież ujętą kategorię „wyobraźni anhellicznej”.

W zwartym, bardzo inspirującym i poświadczającym badawczo-pisarką samoświadomość autorki „Wstępie” napotykam szereg intrygujących, przemyślanych obserwacji dotyczących poematu Słowackiego i dziejów jego niemal stuletniej recepcji, co przekłada się na sformułowanie celów badawczych i charakterystykę przyjętych rozwiązań metodologicznych. Okazuje się, że w centrum dociekań badaczki stoją dwie wyobraźnie – romantycznego poety i premodernistycznego malarza, Słowackiego i Witolda Pruszkowskiego. Równie istotna będzie dla autorki rekonstrukcja metamorfoz wrażliwości kolejnych pokoleń czytelników Anhellego. Sam poemat jest odczytywany jako przejaw i wyraz duchowej biografii Słowackiego, przemian i sposobu funkcjonowania jego artystycznej świadomości. Fundamentem metodologicznym pozostaje dla autorki francuska krytyka tematyczna, a także strategia komparatystyczna. Wszystko to – chcę tutaj dodać i podkreślić – ujęte zostało w ramy solidnej a zarazem nie przytłaczającej erudycją, nowocześnie pojętej historii literatury, historii sztuki i historii idei.

„Studium z krytyki wyobraźni” stało się pierwszym rozdziałem monografii, w którym autorka zajmuje się wpływem reminiscencji genewskich doświadczeń na poetę podróżującego po Wschodzie. Zapamiętane obrazy Alp nakładają się na górskie widoki widziane podczas bliskowschodniej wędrówki. Zresztą nie tylko górskie, ale także rzeczne, nadnilowe. Cały ten rozdział przynosi skrupulatny, analityczny opis zawartości „magazynu” wyobraźni poety i pielgrzyma, zbioru nastrojów i wspomnień wydobywanych z uważnie odczytywanej korespondencji Słowackiego, z prac jego wschodniego szkicownika, wreszcie z utworów pisanych zarówno na Wschodzie, jak i wcześniej oraz później. Autorka zwraca uwagę, że spełniona podczas wschodniej peregrynacji potrzeba odosobnienia, medytacji i kontemplacji nawiedzała poetą już wcześniej, w okresie genewskim. Alpy nie były dlań jedynie rezerwuarem malowniczych widoków, ale także widowiskiem grozy i przerażenia. Do tej kolekcji górskich obrazów dojdą w pewnym momencie także szczyty Kaukazu (warta podjęcia sugestia, iż Kaukaz jawi się tutaj jako „krokiem przejściowym w rozwoju wyobraźni romantyka”). Ta hybrydowa kolekcja górskich pejzaży scala się w jedno za sprawą pracy wyobraźni i percepcji człowieka osamotnionego i drążonego przez poczucie duchowo-egzystencjalnej pustki. Tego dowodzi autorka, przywołując przy tym trafnie dobrane fragmenty Anhellego, notatki do poematu Posielenie, a także inne dzieła, w tym kaukaski pogłos w pierwszym rapsodzie Króla-Ducha.

Analizie poetyckiego obrazu pustyni w poemacie Słowackiego poświęcony został rozdział drugi. Pustynia jako kolejny (obok gór omawianych w poprzednim rozdziale) składnik topografii wyobraźni poety opisywana jest przez autorkę przy użyciu ważnych zjawisk w obrębie chrześcijańskiej mistyki – mianowicie wczesnochrześcijańskiej anachorezy oraz nocy ciemnej św. Jana od Krzyża. Badaczka przypomina fakt zainteresowania się przez Słowackiego mądrością Ojców Pustyni podczas wschodniej podróży. W toku rozdziału wykorzystuje zaś współczesne prace poświęcone dawnym pustelnikom, szczególnie słynny zbiór Ryszarda Przybylskiego Pustelnicy i demony. Cenne okazały się także doświadczenia zdobyte przez autorkę podczas pracy w Zespole badawczym zajmującym się Raptularzem wschodnim Słowackiego. Ważkie i odkrywcze są w tym rozdziale odczytania problematyki somatycznej w Anhellim przez pryzmat wspomnianych kontekstów anachoretyczno-mistycznych. Chilińska przekonująco wykazuje olbrzymie znaczenie pobytu Słowackiego w klasztorze Batcheszban, jako okresu życiowych podsumowań i medytacji, które stały się zarzewiem syberyjskiego poematu, w tym także impulsem chrystologicznych rysów postaci tytułowej. Przy tym wszystkim Chilińska nie rości sobie prawa do stawiania egzegetycznych kropek nad „i”, gdyż za wiele istotniejsze uznaje „zbliżenie się do «prawdy» o doświadczeniu mistycznym poety, którego prawdziwości naturalnie nie da się rozstrzygnąć”. Ta interpretacyjna powściągliwość, zasadzająca się na wnikliwości analiz i szerokim zakreśleniu kontekstów, budzi moje czytelnicze uznanie.

W obszernym rozdziale trzecim badaczka zajmuje się recepcją Anhellego od momentu ukazania się utworu aż do roku 1918. Pieczołowicie zebrała wypowiedzi pisarzy, działaczy emigracyjnych, krytyków literackich i pierwszych badaczy poematu Słowackiego, ukazując jak polscy odbiorcy dojrzewali do „mistycznej lektury utworu”. Autorka rzetelnie dokumentuje proces przemian recepcji Anhellego, wychodząc od krytycznych, a zarazem często powierzchownych odczytań większości współczesnych Słowackiego, by dotrzeć do tekstów świadczących o – jak to ujmuje – „modernistycznej «rehabilitacji»” Anhellego. Kreśli przy tym szersze tło, wskazując na okoliczności i przyczyny tego odbiorczego przewartościowania. Wsparta bardzo dobrze opanowanym stanem badań dokonuje Chilińska autorskiej, przemyślanej i intrygującej interpretacji wypowiedzi komentatorów i egzegetów dzieła Słowackiego.

Mamy więc tutaj autokomentarze Słowackiego, romantyczne, polemiczne, bez mała dezawuujące wypowiedzi Januszkiewicza, Sadowskiego, Ropelewskiego, a także anonimowe wzmianki w prasie emigracyjnej i krajowej. Chilińska szeroko analizuje świadectwa romantycznych lektur poematu, które cechuje estetyczna i myślowa satysfakcja – dotyczy to stanowisk Krasińskiego oraz Norwida. Znalazło się tutaj także miejsce na omówienie (raz bardziej zwięzłe, kiedy indziej rozwinięte i dobrze uargumentowane) przykładów naznaczonej rezerwą recepcji pozytywistycznej i nieco późniejszej (Małecki, Prus, Reitzenheim, Lewestam, Bałucki, Stupnicki, Tarnowski, Zdziechowski), przy czym badaczka podkreśla, że dwóch autorów z tego grona – Reitzenheim i Lewestam – poszło śladem uwag Krasińskiego i Norwida, wskazując na podmiotowe, z życia wewnętrznego Słowackiego wynikające, źródła Anhellego oraz dowartościowanie symbolicznej wymowy utworu. Modernistyczni czytelnicy i komentatorzy poematu zaakcentowali aspekt wyobraźni. Brandes, Matuszewski, Hahn, Grabowski, Kridl, Chrzanowski, Mazanowski, Majka poszli zdaniem autorki za intuicją i poetycką wrażliwością Słowackiego, który z syberyjskich bezkresów uczynił „krainę symboliczną, narodową, imaginacyjną, a nade wszystko osobistą przestrzeń wewnętrznego doświadczenia”.

Duża wartość poznawcza, a także intrygujące sugestie interpretacyjne to zasadnicze zalety czwartego rozdziału pracy Mileny Chilińskiej zatytułowanego „O dwóch francuskich tłumaczeniach Anhellego komentarzami opatrzonych”. Autorka zajęła się tutaj dwoma bardzo słabo rozpoznanymi i szerzej przez badaczy nie omawianymi francuskimi przekładami Anhellego dokonanymi przez Konstantego Gaszyńskiego (powst. 1839, edycja 1847) oraz markiza de Noailles (1862). Ponadto uwagę badaczki zwróciła także przedmowa Pascala Duprata do edycji pierwszego z tych tłumaczeń. Chcę podkreślić, że spore fragmenty przedmowy oraz komentarzy Noailles’a zostały przełożone przez Chilińską, co bardzo podnosi wartość całej monografii, tym bardziej że polszczyzna tych przekładów może się bardzo podobać. Co jednak najważniejsze, to konsekwentne traktowanie przez autorkę francuskich tłumaczeń i komentarzy jako świadectwa niezwykle oryginalnego i bardzo osobistego odbioru poematu Słowackiego przez polskiego i francuskiego tłumacza, a także francuskiego autora wprowadzenia.

Autorka podkreśla osobistą, refleksyjną tonację uwag Duparta, skupionego na minorowym, pesymistycznym wydźwięku Anhellego, z czym kontrastowo współgrają nastawione na konteksty społeczno-polityczne glosy Gaszyńskiego. Z kolei de Noailles w notach do poematu we własnym przekładzie wyraźnie skłania się ku zaakcentowaniu estetycznego formatu Anhellego. Jest on autorem niezwykle intrygującej, wnikliwej figury określającej dzieło Słowackiego mianem „mistycznej elegii”, a także nie mniej ważkich obserwacji tytułowego bohatera („ofiara trawiona przez ogień”). W pełni przekonuje mnie sformułowana przez autorkę puenta tego rozdziału, wedle której dwaj francuscy czytelnicy, komentatorzy (a jeden także jako tłumacz) wyraźnie ulegli urokom obrazowania i budowania nastroju przez Słowackiego.

W kolejnym rozdziale Autorka wzięła na warsztat propozycje zakończeń Anhellego – projekt Kornela Ujejskiego oraz Anhestiosa Wacława Gasztowtta. Tym samym jej badanie zatacza kolejny krąg w ramach poszukiwań i odczytań rozmaitych form recepcji niezwykłego dzieła Słowackiego. Mówiąc dokładniej, poszukiwania Chilińskiej przyczyniają się do tego, że – w moim przekonaniu Anhelli w jej pracy jakby ożywa wskutek zaaranżowania przez autorkę ponownego spotkania współczesnych odbiorców z tym dziełem. Próbom kontynuacji poematu autorka przygląda się przez pryzmat oryginalnej metody badawczej zaproponowanej w pracy amerykańskiego teoretyka queer Lee Edelmana, traktującego dziecko jako figurę przyszłości, nadzieję na lepsze jutro, jako „afirmację pewnego porządku, podczas gdy negacja Dziecka musi zostać odczytana jako niemożliwa do pomyślenia, nieodpowiedzialna, nieludzka”. Chilińska wprost mówi, iż propozycja tego badacza stanowi dla niej formę luźnej inspiracji, i takie wykorzystanie ustaleń zaczerpniętych ze zdawałoby się odleglej metodologii w pełni mnie w tym rozdziale przekonuje. Mało tego, chcę w tym miejscu bardzo docenić kreatywność, otwartość badaczki próbującej przecierać nieoczywiste, a pełne inwencyjnego potencjału ścieżki badawcze.

O hipotetycznej (choć wielce prawdopodobnej) próbie kontynuacji Anhellego przez Ujejskiego w roku 1848 autorka mówi, że jest kolejnym przykładem braku akceptacji finału oryginalnego tekstu poematu, a de facto także braku gotowości na przekroczenie „paradygmatu literatury, do którego przywykli czytelnicy Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego, co stanowiło także powód odrzucenia Anhellego przez odbiorców romantycznych”. Przy okazji badaczka bardzo ciekawie interpretuje przestrogę autora Anhellego skierowaną pod adresem młodszego poety, aby ten nie stał się ofiarą wielkiego pesymistycznego odium ciążącego na finale poematu. Chilińska widzi tutaj próbę ochrony Ujejskiego przed – jak to trafnie ujmuje – „antyprzyszłościową wizją dziejów”. Autorka pisze dalej, a ja nie mogę się oprzeć chęci przytoczenia jeszcze jednej przenikliwej jej obserwacji: „W konsekwencji przestrzegł Ujejskiego przed inspiracją podobnym doświadczeniem”, przed „siewem nie tylko pustki, egzystencjalnego niepokoju ale także dezintegracji obowiązującego paradygmatu oraz zupełnego wykluczenia”.

Gasztowtt przełożył Anhellego na francuski i opublikował w 1870 roku. Od fascynacji dziełem przeszedł więc on, jak wskazuje autorka, do próby „ukończenia” oryginału w 1882 roku, do stworzenia czegoś, co Chilińska sugestywnie nazywa „anhellicznym apokryfem”. Tutaj należy wysoko ocenić pracę badaczki z rękopisem Anhestiosa, z którego daje obfite przytoczenia na podstawie własnej transkrypcji, opatrując je rzeczowym komentarzem analityczno-interpretacyjnym, dowodzącego że również w tym przypadku recepcja Anhellego wyrasta z nieakceptacji oryginalnego zakończenia jako zbyt pesymistycznego, dezintegrującego, oddalającego „upragnioną wizję «jutra»”.

Trzy ostatnie rozdziały recenzowanej monografii poświęcone zostały recepcji poematu Słowackiego w twórczości malarskiej Witolda Pruszkowskiego, oglądanej na tle estetycznych i ideowych przemian właściwych Młodej Polsce, a także zestawianej z anhellicznymi inspiracjami u innych twórców (w tym także malarzy) tej epoki, ale również epok następnych. W pierwszym ze wspomnianych ogniw autorka przedstawia liczne konteksty, w których umieszczony został nie tylko artystyczny i faktograficzny życiorys Pruszkowskiego, ale także rozważania o przemianach polskiego malarstwa w trzech ostatnich dekadach XIX wieku. Chilińska zwraca przy tym uwagę, że w tym czasie mało pisano o Anhellim, co nie oznacza, iż poemat poszedł w zapomnienie. Czytano go prywatnie, dyskutowano w gronach przyjacielskich i domowych (przykładem otoczenie Anhellego rodzinnym kultem przez Malczewskich). Ponadto wobec milczenia komentatorów literackich do Słowackiego sięgnęli malarze, których „dzieła w istotnym, jeśli nie największym stopniu, wpłynęły na świadomość i wyobraźnię czytelników”. Milowym kamieniem jest tutaj końcówka lat 70. – wówczas Jacek Malczewski „rozpoczął w Paryżu prace nad scenami niedoli zesłańców”, a w roku 1879 pojawił się silny impuls dla modernistycznego przełomu za sprawą płótna Pruszkowskiego Śmierć Anhellego. Chilińska kreśli syntetyczno-analityczny szkic o kolejach życia, a przede wszystkim artystycznej ewolucji interesującego ją malarza. Co cenne i w pełni przekonujące, to pomysł, aby ukazać Pruszkowskiego jako reprezentanta całej generacji artystów, dla których poemat Słowackiego był jednym z zasadniczych źródeł koncepcji wyobraźni. Poznajemy kolejne fazy twórczej drogi malarza, w tym niezwykle istotny okres monachijski podczas którego odkrył dla siebie zdobycze nowoczesnego malarstwa francuskiego, pogłębiał więź nie tylko z polską literaturą romantyczną, ale także z dokonaniami artystycznymi całego grona rodaków parających się sztuką plastyczną. Ważną inspiracją dla Pruszkowskiego było także niemieckie – z romantycznej literatury i filozofii wywiedzione – malarstwo „stimmungowe”, które okazało się ważnym elementem jego prac malarskich stanowiących recepcję dzieł Słowackiego i Krasińskiego. Badaczka analizuje kolejne obrazy Pruszkowskiego związane z Anhellim, rzetelnie przy tym wskazując na konteksty i stan badań, a zarazem analizując konkretne chwyty malarskie. Prowadzi to ją do z pozoru prostej, a mającej dalekosiężne skutki obserwacji, że Pruszkowski – w odróżnieniu od Malczewskiego – „proponował własną, liryczną świata poematu”.

Kolejny rozdział w „malarskiej” sekwencji monografii zawiera obszerny wywód na temat nieopublikowanego nigdy w całości poematu Car Pruszkowskiego (początek pracy nad nim to rok 1883), potraktowanego jako „świadectwo modernistycznej recepcji Anhellego”. Nieposiadający literatury przedmiotu utwór jest rozpatrywany przez Chilińską przez pryzmat jej badań nad wyobraźnią malarską Pruszkowskiego, co powoduje, że mamy tutaj równoległe analizy pisarstwa i ikonografii związanej z poematem. W ten sposób realizuje się zasadniczy cel recenzowanej książki, czyli badanie anhellicznej imaginacji twórców na przestrzeni niemal stu lat recepcji poematu Słowackiego. Autorka korzysta ze skanów rękopisu Cara przechowywanego w Muzeum Narodowym w Warszawie. Znów mamy więc do czynienia z pracą źródłową, z którą badaczka radzi sobie bardzo dobrze.

Chilińską intryguje w analizowanym poemacie Pruszkowskiego sposób kreacji i warstwa znaczeń onirycznego świata przedstawionego („przestrzeń Sybiru anhellicznego”) zdominowanego przez zło. Wskazuje na istotne składniki kontekstu, w którym powstawał Car – przede wszystkim chodzi tu o długi cień klęski powstania styczniowego i świeży fakt terrorystycznego zamachu na życie Aleksandra II. Rozdział przynosi rzetelną, uważną analizę i interpretację kolejnych obrazów składających się na Cara, które są odczytywane przez pryzmat twórczości literackiej polskich poetów romantycznych (nade wszystko Słowackiego, ale także innych, choćby Antoniego Malczewskiego w związku z wizją stepu w jego Marii oraz w poemacie Pruszkowskiego). Autorka z powodzeniem dowodzi, że malarz w swym utworze ściśle nawiązywał do stylistyki i obrazowości Anhellego. Zarazem Pruszkowski nie rozwija wpisanych w poemat Słowackiego nut pesymistycznych, szczególnie tych dotyczących zagubienia i rozdarcia cechujących samego Anhellego.

Dzięki ujęciu komparatystycznemu (obok wymienionych kontekstów dodać trzeba także nawiązania Chilińskiej do malarstwa Jacka Malczewskiego jako kolejnego punktu odniesienia dla analizy Cara Pruszkowskiego) otrzymujemy bardzo interesującą i inspirującą interpretację literackiej próby Pruszkowskiego, a przede wszystkim widzimy kolejny przykład silnego oddziaływania anhellicznej wyobraźni zakodowanej w poemacie Słowackiego z 1838 roku.

I wreszcie rozdział ostatni, w którym twórczość Pruszkowskiego rozpatrywana jest na tle „inspiracji anhellicznych młodopolan”. W rzędzie zainspirowanych znajdują się: wspominany już Jacek Malczewski, Wlastimil Hofman, Stefan Popowski, Stanisław Bergman, Karol Młodnicki, Marceli Maszkowski, Tadeusz Miciński, Stanisław Wyspiański, Artur Oppman. Otrzymujemy tutaj serię przemyślanych analiz konkretnych obrazów pozostających w ściślejszym lub luźniejszym związku z poematem Słowackiego. Na ostatnich stronach monografii czytamy, że długotrwały żywy odbiorczy dialog z poematem Słowackiego dowodzi „ponadczasowej uniwersalności symboliki Anhellego”. Dzięki kontaktowi z poematem modernistyczni artyści odnajdywali artystyczno-myślową ramę, w której mogli umieszczać swoje rozpoznania zjawisk społecznych, narodowych, patriotycznych, a także dawać wyraz swoim wewnętrznym rozterkom i poszukiwaniom.

Zawarty na końcu monografii dział „Ilustracji” przynosi kilkadziesiąt reprodukcji obrazów, rysunków, szkiców, pocztówek i fotografii inspirowanych wizyjnym utworem Słowackiego. Umieszczono tutaj dzieła artystów młodopolskich, ale także wcześniejszych i późniejszych. Nie zabrakło rysunków Słowackiego ze wschodniej podróży. Trzeba przyznać, że jest to kolekcja oryginalna, imponująca, opatrzona nienagannymi opisami, co skłania do wysokiej oceny estetycznej wrażliwości autorki oraz jej warsztatowej sprawności i biegłości w dziedzinie sporządzania dokumentacji ikonograficznej. Wspomniane reprodukcje będą nie tylko ozdobą przygotowywanej książki, ale także przyczynią się do jej wysokiej wartości dokumentacyjnej.

Można śmiało powiedzieć, że Milena Chilińska proponuje bardzo ważną, udaną, intrygującą monografię, której dwa najważniejsze walory i zdobycze polegają na poszerzeniu pola interpretacji Anhellego oraz szerokiej, wzbogaconej o nowe ujęcia, wnikliwej analizie literacko-malarskiej poematu Słowackiego na przestrzeni niemal stu lat. W związku z obiema zaletami pozostaje jeszcze trzecia – Topografia wyobraźni anhellicznej dorzuca cenne impulsy i oryginalne rozpoznania do badań nad wyobraźnią artystyczną i społeczną (zbiorową) kilku pokoleń Polaków, przede wszystkim zaś tych żyjących w epoce dojrzałego romantyzmu oraz w czasach Młodej Polski. Chilińska napisała wartościowe studium z krytyki wyobraźni, dostarczyła całej serii analiz i interpretacji dzieł literackich i plastycznych, zrekonstruowała i samodzielnie odczytała fenomen recepcji Anhellego. Realizując tak różne zadania i cele zadbała o spójność wywodu i jego bardzo rzetelne osadzenie w stanie badań, z którego badaczka korzysta sumienne i twórczo. Polszczyzna jej monografii jest czysta, komunikatywna, stylistycznie urozmaicona i dopracowana.

Na koniec słowo o decyzji autorki, by zrezygnować z zakończenia, które zawierałoby „zwieńczenie wywodu badawczego i podsumowanie wniosków”. Decyzja zasadza się na ważkich argumentach („otwartość semantyczna Anhellego oraz formuła tytułowa, w myśl której badaczka przyjęła, ze kreśli zaledwie wycinek mapy obszaru zwanego „wyobraźnią anhelliczną”). Po długim, gruntownym namyśle postanowiłem respektować autorską decyzję Pani Mileny. Nie mniej zachęcam ją do ponownego namysłu, czy nie warto byłoby dodać dwóch-trzech akapitów nie tyle wieńczących wywód, co wskazujących na główne kierunki badawczych poszukiwań i ich efekty To tylko sugestia, od uwzględnienia której nie uzależniam mojej bardzo pozytywnej opinii na temat monografii.

Adres bibliograficzny: M. Chilińska, Topografia wyobraźni anhellicznej. Modernistyczna recepcja „Anhellego” Juliusza Słowackiego, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2021.

Ilustracje i winiety: Winieta z aniołem nieznanego autora pochodzi z: J. Słowacki, Anhelli, Paryż 1838, s. 108; Inicjał „S” rozpoczynający tekst pochodzi z „Tygodnika Ilustrowanego”, nr 42 (251), s. 246; Ornament wieńczący tekst, tamże, s. 96.